niedziela, 5 stycznia 2014

Dlaczego treningi beztlenowe?

Tylu ile kolarzy tyle metod treningowych.

 Każda z nich opisana na 10 różnych forach i potwierdzona przez kogoś komu to na pewno "wydało".
Dzisiaj gdzie nie zajrzę to wszyscy trenują dużo i ciężko. Istnieje podział na okresy, w których należy jeździć długo, mocno i interwałowo. Cieszy mnie, że poziom wiedzy wśród kolarskiej braci rośnie. Cieszy również to jak zmienia się podejście do treningu, który staje się powoli sposobem na życie.


Dlaczego więc popełniłem taki temat?
Ostatnio usłyszałem opinie, że czterogodzinny trening jest najlepszym sposobem poprawy wydolności.
Zgodzę się tylko częściowo. Zawsze uważałem, że najlepszy trening to taki, który przełamuje nasze granice. I jeśli Twoją granica jest próg trzech godzin wytrzymałości i po przekroczeniu tej granicy odcina Ci prąd, to tak, taki trening wpłynie mocno pozytywnie.
Jednak jako wytrenowany kolarz trzeba zrobić coś jeszcze. Wpleść treningi beztlenowe w normalny tryb tygodnia. Według książki "Fizjologiczne podstawy w treningu w kolarstw górskim":
Wytrenowany kolarz przy kontynuacji treningu wytrzymałościowego może zyskać góra 1% Maksymalnego poboru tlenu. Porównując to dla tempówek 8x 4 min przy mocy maksymalnej z przerwą 2xdługość wysiłku, wykonywanych przez okres 4 tygodni -wzrost maksymalnego poboru tlenu o 8,1% !
I równorzędnie dla osób nietrenujących przez okres 9-12 tygodni wzrost od 12 do 36%!!

Dlaczego więc nie spróbować i nie wpleść mocnych treningów do swojego repertuaru planu tygodnia?
Jest tylko jeden problem. Trzeba tydzień w tydzień zamiast spokojnej długiej jazdy zaginać się po kres możliwości. Musisz 5 do 9 razy przeżyć najdłuższe 4 minuty w swoim życiu. Na całe szczęście nie każdy chce i nie każdy wytrzymuje taki podział treningów.

Prawda jednak pozostaje niezmienna. Chcesz być najlepszym trenuj najciężej. Nie oznacza to wcale, że najwięcej.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ShareThis